Psychoterapia – leczenie psyche; w odniesieniu do metodologii psychologii analitycznej psychoterapia odbywa się przez badanie nieświadomości.

Psychoterapia, uważana za pojęcie i praktykę stosunkowo współczesną, miała swoje odpowiedniki w starożytnych ceremoniach leczenia. Kiedy Jung określa ją jako leczenie duszy, musimy pamiętać, że odnosi się do czegoś innego, aniżeli tylko do praktyki religijnej. Domeną psychoterapii, chociaż związana jest ona z naukami medycznymi, jest nerwica, nie zaś choroba psychiczna czy zaburzenie nerwowe. Zwracając się do swoich kolegów w 1941 roku, Jung stwierdził, że pierwszym zadaniem psychoterapii jest dążyć do jedynego celu, jakim jest indywidualny rozwój. Korzenie takiego postępowania wywiódł od różnego typu ceremonii przywracania stanu pierwotnego, w których „człowiek staje się tym, czym zawsze był”.

Współczesna psychoterapia, której matką była psychoanaliza, wiele wzięła z metodologii Freuda. Lecz gdy Jung rozwinął swoje własne idee, w gabinetach psychologów analitycznych zaczęły pojawiać się metody całkiem odmienne. Psychoterapia jednak wciął pozostaje rozmową między dwiema osobami. Psychika nie powinna być traktowana cząstkowo, ponieważ w zaburzeniach psychicznych wszystko wiąże się ze sobą i dotyczy całej osoby, dlatego psychoterapia jest dialektycznym procesem między dwoma psychicznymi systemami, reagującymi i odpowiadającymi na siebie wzajemnie.

Psychoterapeuta nie jest po prostu pośrednikiem leczenia, ale czynnym współuczestnikiem. Zajmuje się symbolicznymi manifestacjami, mającymi rozliczne implikacje i, mówiąc najoględniej, pokusy. Wymaga to „moralnego rozróżniania” u samego terapeuty, jako że neurotyczny psychoterapeuta będzie leczył w pacjencie własną nerwicę.

Na pierwszym planie procesu psychoterapeutycznego jest sama osobowość praktykującego lekarza, będąca czynnikiem leczącym lub szkodliwym. Praca psychoterapeutyczna opiera się na zasadzie, że kiedy symboliczne fragmenty dostarczone przez nieświadomość zostaną zasymilowane do świadomego życia, powstanie w wyniku tego forma egzystencji psychicznej, która nie tylko jest bardziej zdrowa, ale również „działa”, ponieważ w większym stopniu odpowiada osobowości jednostki. W czasie psychoterapii proces, przywracający pacjentowi życie, uaktywnia archetypowe i zbiorowe treści obecne w nim samym. Za przyczynę nerwicy uważa się rozbieżność między postawą świadomości a kierunkiem nieświadomości. Ta dysocjacja staje się ostatecznie pokonana dzięki asymilacji bądź integracji nieświadomych treści. „Lekarstwem” jak sugerowano wcześniej, jest dla pacjenta stanie się tym, czym rzeczywiście jest.

Jung rozróżniał „wielką psychoterapię”, która zajmuje się przypadkami wyraźnie zaznaczonych nerwic lub psychotycznymi stanami pogranicza (borderline), i „małą psychoterapię”, gdzie może wystarczyć sugestia, dobra rada i wyjaśnienie. W tym opisie zbliżył się do współczesnego rozróżnienia na psychoterapię dynamiczną i wspomagającą. Nie traktował ani treningu medycznego, ani akademickiej psychologii jako wystarczających same w sobie do stworzenia tła dla praktyki psychoterapeutycznej, twierdząc, że „nie można leczyć psyche, nie dotykając człowieka jako całości”. W konsekwencji miał silne przekonanie, że potrzebne jest gruntowne i systematyczne podejście do przyszłych terapeutów i był pierwszym, który nalegał na tę procedurę.

Postjungiści zajęli się bardziej otwarcie sposobem prowadzenia psychoterapii i istnieją obecnie znaczące różnice w praktyce między różnymi szkołami. Pobrzmiewa echo jungowskiego podziału na wielką i małą psychoterapię. Pewni analitycy mówią o analizie jako o czymś, co odnosi się do pracy o znacznej długości i częstotliwości, podczas gdy termin „psychoterapią” jest zarezerwowany dla pracy z mniejszą częstotliwością lub krótszym czasem trwania (chociaż nie mniej regularnej). Jednakże nie jest to rozróżnienie Junga, który w swojej metodologii był bardziej przypadkowy. Utrzymywał, że terapia musi być obmyślona, odmierzana i oceniana we własnej terminologii jednostki. W przypadkach wątpliwych, lub gdy przebiegają one w sposób nieortodoksyjny, był skłonny do poddania tego, co zostało zrobione, ostatecznej ocenie nieświadomości – swej własnej wraz z nieświadomością pacjenta.

– „Krytyczny słownik analizy jungowskiej”, A. Samuels, B. Shorter, F. Plaut, s. 167-169